Wizerunek śmierci




Obraz zakapturzonego kościotrupa z kosą zawsze kojarzy się ze śmiercią. Wydawałoby się, że od zawsze Czarna Pani była reprezentowana przez szkielet niosący zagładę. W rzeczywistości jednak wyobrażenia o wyglądzie śmierci kształtowały się na przestrzeni dziejów.

Kontakty z wizerunkiem śmierci zaczęły się wraz z rozwojem cywilizacji ludzkiej, lecz prawdziwe nasilenie się presji i masowego strachu przed śmiercią nastąpiło podczas średniowiecza, gdy powstały pierwsze zakony żebracze Franciszkanów i Dominikanów. Razem z przeniesieniem głoszenia wiary wśród ludzi (działalność zakonników) urósł motyw nieuchronnego zakończenia żywota ziemskiego. Późne średniowiecze bardziej niż jakikolwiek inny okres w dziejach ludzkości wskazywało na śmierć i przemijanie jako istotę życia człowieka. Wtedy to narodziły się rozważania o tym, co dzieje się z ludzkim ciałem po opuszczeniu przezeń duszy. Liczni kronikarze i dziejopisarze wciąż bezustannie przypominali powiedzenie ludowe: "memento mori" (pamiętaj o śmierci) oraz rozpisywali niezliczone wskazówki życiowe dla laików, aby ci nigdy nie zapomnieli o nieuchronnym końcu ich wędrówki po świecie materialnym. Narzucenie myśli o śmierci ułatwił kaznodziejom drzeworyt, którego pojawienie się w XV wieku otworzyło wiele możliwości artystom chcącym przedstawić swoje wyobrażenie pierwszej z czterech rzeczy ostatecznych chrześcijanina.
Podczas całej działalności Kościoła oraz ruchu świeckiego w średniowieczu da się odczytać tylko jeden nurt myślowy: świadomość o przemijaniu i o utracie rzeczy doczesnych. Daje się dostrzec niewysłowiony żal skierowany w stratę ziemskiego życia podczas przechodzenia do świata wiecznego. Początkiem rozważań stało się pytanie, cyt. (za Johanem Huizinga): "gdzież podzieli się ci wszyscy, którzy niegdyś napełniali świat swym przepychem?". Ludzie poczęli zastanawiać się, co będzie z ich ciałem po śmierci. Nastała świadomość o przemijalności piękna. Około XII wieku śmierć zostaje ukazana jak strata glorii i potęgi. Szczególnie mocno nawiązuje do tej ideologii Byron. W XIII wieku poeci zaczęli zastanawiać się, po cóż budować własne osiągi, skoro i tak wszystko przeminie i człowiek straci materialne dochody życia. Jak na ironię, efekt rozważań o przemijalności ograniczał się wyłącznie do śmierci i rozkładu ludzkiego organizmu. Nie widziano materialnego sensu istnienia na świecie. Kleryk oraz człowiek świecki skupiali się na rozważaniu, jak będzie wyglądało ludzkie ciało po zgonie. Zaczęły powstawać bardzo liczne prace przedstawiające Śmierć jako rozkładające się ciało tryskające brzydotą i ohydztwem. Przedstawiano je jako człowieka umarłego, jako trupa z widocznymi wnętrznościami, aby wzmóc efekt odrażającego wizerunku śmierci grzesznika. Malowidła i drzeworyty służyły jako wizualizacje zmieniającej się śmierci. Powoli następowała era "danse macabre", gdzie wyrażany był motyw tańca śmierci, czyli korowodu ludzi różnych stanów podążających za Śmiercią - wodzirejem. Makabryczne wyobrażenie gry, jaką prowadzi z nami przeznaczenie było rewaloryzowane przez myśl, ze wszyscy sa równi w obliczu śmierci. Wraz z upowszechnieniem motywu danse macabre rozwijają się kolejne przedstawienia Śmierci, np. jako galopujący po truchłach jeździec z Apokalipsy, jako jędza zstępująca na Ziemię na nietoperzu oraz jako szkielet z kosą, czasami dosiadający wołu. Ludzkość zaczyna interesować się własnym wnętrzem, tym, co kryje cielesna powłoka. Na XVI-wiecznych nagrobkach widać rysunki niekrytych zwłok wygiętych w nienaturalnych pozach, z otwartymi ustami, z na wpół zgniłymi ciałami. Rodzi się myśl, czym (w konwencji przedmiotu) jest człowiek. Zbiorowa wyobraźnia tworzy wizje wnętrzności człowieka zapakowanych w worek skórny i płyny ustrojowe jako prawdziwe spojrzenie na istotę człowieka.

Wszystkie te motywy prowadza do charakterystycznego lęku przed życiem, który jest zaprzeczeniem piękna i szczęścia życia doczesnego. Dużą rolę odgrywa także głęboko zakorzeniony materializm człowieka średniowiecznego. Odbija się to na ubolewaniu nad przemijającą pięknością kobiet. Ból rozwija się w tematyce starzejącego się ciała, które staje się stereotypowo brzydkie i wyolbrzymienie odrażające. Kwintesencją kolokwialnego wizerunku śmierci jest cmentarz Niewiniątek w Paryżu, na którym skumulowane zostały motywy śmierci materialnej, a który w późnym średniowieczu stał się centrum spotkań pospólstwa słuchającego liryki o myśli przewodniej memento mori. Odraza do rozkładu ludzkiego ciała niosła za sobą szerokie zmiany światopoglądowe dla Europy chrześcijańskiej. Rozpowszechniały się legendy o zwłokach świętych, które nie gniły, dzięki czemu Kościół miał kolejny (tym razem bardzo przyziemny) argument dla chłopstwa, by żyć pobożnie. Starano się nie dopuszczać do "autobezczeszczenia" zwłok dostojników. Zostały ku temu obmyślone specjalne techniki, by zwłoki nie przechodziły przez proces rozkładu. W tym celu wykonywano specjalny zabieg mający zapobiec gniciu ciała, polegający na oddzieleniu kości zwłok od reszty ciała przez długie jego gotowanie. Gdy tkanki same odchodziły od kości, te zostały wyjmowane i chowane do grobowych skrzyń, a rozgotowane wnętrzności zakopywano w jednym miejscu, jako niepożądane "resztki" denata. Ta barbarzyńska metoda "chrześcijańskiego" obchodzenia się z ciałem zmarłego została zabroniona dopiero na początku XIV wieku, lecz powróciła potem w wieku XV wśród Anglików żyjących na terenie Francji.


Wizerunek Śmierci: Dance Macabre wg Hansa Holbeina


Pod koniec średniowiecza do wizji śmierci dołącza nowy element, który kultywowany na wiejskich cmentarzach przetrwa przez pewien dłuższy okres. Kolejnym aspektem widzialnej Śmierci jest groza i ponury nastrój, jaki ona wywołuje. Śmierć staje się upiorem roznoszącym lęk i strach wśród ludzi. Taki punkt widzenia przeznaczony jest ku przestrodze, by żyć bezgrzesznie. Najważniejszym wątkiem XV-wiecznej ideologii jest fakt, że wobec śmierci wszyscy są równi. Panna z kosą nie zwraca uwagi na klasę reprezentowaną przez człowieka. Nie trzeba długo czekać na kolejne wizerunki posłannika zagłady. Następcą śmierci jest jej stronnik, trup przedstawiany na licznych drzeworytach w tańcu zmarłych (nie mylić z Tańcem Śmierci). Trup, czyli Le Morte, to upiór, niezupełnie obdarte z mięśni ciało z rozprutym brzuchem pozbawionym wnętrzności. Postać ta zostaje wyparta dopiero około roku 1500 przez wodzireja w postaci szkieletu. Szkielet nie jest już zdeformowanym zmarłym, jak miało to miejsce w poprzednich przypadkach, ale jest uosobienie czystej Śmierci, która samowolnie wpływa na losy ludzi. Pierwotnie Taniec Śmierci był przeznaczony wyłącznie dla mężczyzn, którzy w średniowiecznej mentalności byli najwyższymi przedstawicielami zawodów, profesji i chwały. Celem tego było wspomnienie o nabożnym życiu (jako że wszyscy wobec Śmierci jesteśmy równi) oraz ukazanie pewnej ludowej satyry.

Ostatnim etapem powstawania wizerunku śmierci jest sam moment umierania. Element ten reprezentowany jest przez Ars Moriendi, czyli sztukę umierania. Motyw ten rozprawia o pięciu pokusach, którymi kusi diabeł zmarłego. Jest to zwątpienie w wierze, rozpacz z powodu grzechów, materializm, rozpacz z powodu cierpień osobistych oraz pycha powodowana przez cnotę doczesną. Każda z pokus jest niweczona przez anioła, który przybywa, by pocieszyć zmarłego i wybronić go od kuszenia. Wszystkie motywy śmierci, od memento mori, przez danse macabre i le Morte, kończąc na Ars Moriendi znalazły swoje miejsce na wspominanym już cmentarzu Niewiniątek, który jest przesycony motywami śmierci i grozy przezeń niesioną. Wizerunek śmierci przechodzi w końcowe (dla wieków średnich) stadium, w którym przedstawiane jest za pomocą scen budzących litość i serdeczne zrozumienie, które przemawia do uczuć. Za przykład niech posłuży ludowa bajka o koszulce zmarłego. Otóż umarłe dziecko przychodzi do swej matki prosząc ją, by dłużej nie płakała, albowiem jego śmiertelna koszulka musi wreszcie wyschnąć. To wiejskie podanie zawiera w sobie przesłanie memento mori o wiele silniejsze, niż makabryczne spojrzenia drzeworytów i literatury, gdyż odwołuje się do duszy słuchacza. Ewolucja wizji śmierci przeszła różne stadia: przyziemne potwory, wiedźmy, upiory, gnijące ciała, kościotrupy i wreszcie niewidzialna siła działająca bezpośrednio na najszczersze uczucia człowieka. Śmierć ukazuje się już nie tylko jako bezkompromisowe zakończenie złudnego życia doczesnego, ale jako szansa na lepsze istnienie w świecie wiecznym, daje czytelnikowi powód do refleksji, a nie tylko do subiektywnych odczuć.



Bibliografia: 
- Johan Huizinga: "Jesień średniowiecza", PIW, 1992r.; rozdział XI: "Wizerunek śmierci".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz